W tej chwili Revival Audio ma w ofercie pięć kolumn głośnikowych: dwie konstrukcje wolnostojące, pozostałe to głośniki podstawkowe. Podzielone są na dwie linie: Atalante i Sprint. Skierowane są do audiofilów, którzy szukają kolumn w średnim i wyższym przedziale cenowym, jest też jeden głosnik – na razie topowy – który zaliczam już do hi-endu (urządzenia kosztujące powyżej 20 tys. zł).
Przejdźmy jednak do bohaterów tego odsłuchu, bo wejście na rynek tych kolumn to dość ciekawy casus. Firma zadebiutował średniej wielkości podstawkowcami Revival Atalante 3 (test TUTAJ), niemal równolegle z nimi pojawiły się duże monitory w stylu vintage Atalante 5. A gdzie “czwórka” – pytali dociekliwi? Jak będzie wyglądać? Trzeba było na nie poczekać prawie dwa lata. I na początku tego roku pokazano wolnostojące Atalante 4 o bardziej nowoczesnym wyglądzie niż “piątki”.
Revival Audio Atalante 4 – test. Budowa
Francuskie kolumny są dość spore. Niby 120 cm wysokości i 35 cm szerokości, jakie widnieją w tabelce z danymi technicznymi, to nie są jakieś imponujące liczby, kiedy jednak przykręcimy do nich nóżki i ustawimy w pokoju odsłuchowym, to robią wrażenie. Być może to kwestia sporę głębokości skrzynek – prawie 40 cm, w każdym razie je widać, nie ukryjemy ich w pokoju odsłuchowym.
Ale też nie ma najmniejszej potrzeby, by znikały nam z oczy, bo Revival Audio tak zaprojektował i wykonał wszystkie kolumny z tej serii, że mogą stanowić ozdobę każdego pokoju odsłuchowe. Atalane 4 to pozornie zwykłe, prostopadłościenne “słupki” jakich na rynku jest wiele. Jednak jakość wykonania, użyte materiały i pomysł na to, jak te kolumny mają wyglądać, robi wrażenie.
Francuska firma używa do wykończenia swoich kolumn w tej linii naturalnych materiałów najwyższej jakości. Skrzynki zbudowane z gęstego MDF i specjalnie wzmocnione pokryto naturalnym fornirem o pięknej barwie i strukturze, który pokryto cieniusieńką warstwą matowego lakieru. Oczywiście jest też firmowy patent, czyli wykorzystanie do ozdobienia kolumn tradycyjnej techniki zwanej intarsją – chodzi o łącznie różnego rodzaju fornirów. A więc pod głośnikiem średniotonowym biegnie szlaczek okalający całą skrzynkę z innej barwy forniru, w który wkomponowano logo producenta.
Cała przednia ścianka okolona jest wąską szczeliną. Nie służy ona jednak montowaniu maskownic – dwie maskownice (osobna dla sekcji wysoko-średniotonowej i basowej) w szarym kolorze montowane są na magnesy.
Tak firma pisze o tym projekcie: “W Revival Audio rozumiemy znaczenie relacji między sztuką a dźwiękiem. Naszym zamiarem było pobudzenie więcej niż tylko zmysłów słuchowych. Chcieliśmy, by Revival Audio Atalante 4 stały się prawdziwymi dziełami sztuki sensorycznej, które będą przyjemne zarówno dla uszu, jak i oczu. Poprzez starannie zbalansowane połączenie stylów francuskiego i japońskiego, Revival Audio Atalante 4 jest jednocześnie produktem nawiązującym zarówno do stylu współczesnego, jak i klasycznego Vintage. W bliskiej współpracy z A+A Cooren Design Studio, nagrodzonym Le French Design 100 Award francuskim studiem w Paryżu, udało nam się ożywić to prawdziwe dzieło sztuki. Na pierwszy rzut oka design z paskiem i węzłem od razu przyciąga uwagę również dzięki zdobieniu grawerowanym laserowo logo Revival Audio. (…) Wyselekcjonowana okleina orzechowa i dwuczęściowa maskownica sprawiają, że nasze oczy i uszy osiągają synergię w obcowaniu z tą kolumną – która dla wielu może stać się wyznacznikiem szyku i dźwiękowego stylu“.
Kolumny posadowione są na dostarczonych w komplecie nóżkach, do których wkręcamy duże, czarne solidne kolce z możliwością regulacji wysokości. Pomaga to łatwo wypoziomować kolumny na podłodze, a jak wiadomo “w przyrodzie” idealnie płaskie podłogi nie występują. Na tylnej ścince umieszczono pojedyncze terminale głośnikowe bardzo dobrej jakości oraz dwa porty bas refleks i panki do ich zatkania.
Revival Audio Atalante 4 prezentują średnicę w sposób bardzo szczegółowy i przejrzysta, kładą nacisk na jej szybkość i absolutną neutralność.
Od razy spieszę z informacją: zatyczek nie używałem. Po pierwsze nie było takiej potrzeby, bo bas nie stwarzał żadnych problemów. Po drugie – unikam takich zabiegów, bo nawet jeśli czasem poprawi to reprodukcję najniższych częstotliwości, to najczęściej takie zabiegi burzą równowagę tonalną całej prezentacji.
Revival Audio Atalante 4 są konstrukcjami trójdrożnymi z czterema przetwornikami na pokładzie. Jeden głośnik obsługuje wysokie tony, jeden średnicę, dwa odpowiadają za najniższe rejestry. Cała sekcja średnio-wysokotonowa jest umieszczona niesymetrycznie, bliżej jednej z bocznych ścianek. Podobnie było z twitterami w pozostałych konstrukcjach z tej linii. To daje możliwość eksperymentowania z ustawieniem kolumn: sekcją średnio-wysokotonową na zewnątrz lub do wewnątrz. Zmienia się w ten sposób głównie efekty przestrzenne, ale również równowagę tonalną. Warto poeksperymentować. W moim pokoju i w moim systemie odsłuchowym zdecydowanie wolę ustawienie na zewnątrz.
Głośnik wysokotonowy to konstrukcja już znana z innych kolumn tej firmy. To w 28-milimetrowy głośnik z miękką kopułką. Revival podaje, że opracowano specjalną recepturą substancji, którą powleka się jedwabny przetwornik. Jego asymetryczne zawieszenie ma zapewnić bardziej liniowe brzmienie. Przetwornik zamocowano w specjalnie tłumionej komorze z opatentowaną technologią Revival Audio ARID (Anti Reflection Inner Dome), która może absorbować do 95 proc. rezonansów w komorze.
Tony średnie i niskie przetwarzają przetworniki zaprojektowana przez Revival Audio i wykonane na zamówienie francuskiej firmy. Zastosowano w nich autorską technologię BSC (Basalt Sandwich Construction). Membrany tych głośników wykonano z materiału z domieszką bazaltu. Kanapkowa konstrukcja składa się ze specjalnego filcu nałożonego na tył membrany zrobionej z tkaniny z włókna bazaltowego oraz specjalistycznego kleju tłumiącego, co ma dawać najlepsze możliwe tłumienie.
W Revival Audio Atalante 4 mamy jeden głośnik średniotonowy o średnicy 13,5 cm. Bas obsługują dwa głośniki 18-centymetrowe. Membrany we wszystkich trzech głośnikach zamontowane są na wentylowanych koszach, przetworniki zaopatrzono w duże magnesy ferrytowe.
Firma szczyci się też swoją zwrotnicą zamontowaną w nowym modelu, która była przez lata dostrajana na ucho. Jak podaję materiały prasowe, zbudowano ją z komponentów najwyższej jakości, a do okablowania wewnętrznego użyto znanych i cenionych przewodów Van den Hul Skyline Hybrid.
Revival Atalante 4 zostały wycenione przez polskiego dystrybutora marki – firmę DNA AUDIO – na 17 890 złotych. Zaliczamy je więc klasy A (wyższa grupa cenowa, komponenty w cenie od 10 do 20 tys. zł).
Revival Audio Atalante 4 – test. Brzmienie
Byłem bardzo ciekawy, jak zabrzmią te głośniki. Tym bardziej że wcześniej słuchałem już dwóch pozostałych konstrukcji z tej serii: niewielkich podstawkowców Atalante 3 i dużych minitorów w stylu retro – Atalante 5. Te ostatnie zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie. Niby “czwórki” to inne konstrukcje, inna koncepcja budowy, a jednak są pewne podobieństwa. Choćby głośnik wysokotonowy czy materiały na membrany…
“Piątki” (test Revival Atalante 5 – TUTAJ) to była przede wszystkim średnica, może bez wielkiego ciepła, ale bardzo plastyczna i pełna informacji. Nadająca brzmieniu dużej wyrazistości i skupiająca na sobie uwagę ilością szczegółów. A jak jest w przypadku Revival Audio Atalante 4? Nie uciekniemy od porównań.
Środkowe głośniki w tej serii to również brzmienie oparte na średnicy, nie mamy wątpliwości, że to ona gra wciąż pierwszoplanową rolę w tej prezentacji. Jest jednak nieco inna. W podobny sposób neutralna, niepodgrzana, nieocieplona, ale podana w nieco bardziej twardy sposób. Atak na dźwięk jak wyraźniej zaznaczony, podobnie wybrzmienia bardziej kontrolowane, przez co odnosimy właśnie wrażenie większej twardości, skupienia dźwięku. W “piątkach” było odrobinę więcej luzu.
Revival Audio Atalante 4 prezentują średnicę w sposób bardzo szczegółowy i przejrzysta, ale kładą nacisk nie na maksymalną wyrazistość i plastyczność, a bardziej na szybkość i absolutną neutralność. Być może jest w tym paśmie odrobinę mniej informacji o bogactwie brzmienia, minimalnie mniejsza plastyka w prezentacji poszczególnych dźwięków, mniej faktury. Słychać to szczególnie w dobrze zrealizowanych, akustycznych nagraniach, gdzie barwa i nasycenie harmonicznymi są bardzo istotne.
Za to kolumny pokazują średnicę z większą niż “piątki” energią i wigorem, nie ma ani odrobiny zaokrąglenia dźwięków. Jest szybkość i taki rodzaj zwartości i autorytatywności. To przydaje się z kolei z bardziej mainstreamowych gatunkach, w rocku czy muzyce popowej, gdzie stawiamy bardziej na rytm i kontrolę nad dźwiękami. “Piątki” pod tym względem są trochę inne.
Jeśli jesteśmy już przy tonalności, to kilka słów o pozostałych pasmach. Góra jest podobna do tej z “piątek”, w zasadzie w reprodukcji tego pasma nie widziałem większej różnicy w porównaniu z Atalante 5. Podobnie jak średnica jest neutralna i nie mająca cech ocieplania ani zmiękczenia. Soprany są rozdzielcze i sypkie, mają odpowiedni blask. Ich cechą jest też doskonałe połączenie z tonami średnimi, tworzą z nimi naprawdę koherentną, wspólną całość.
Ale mam wrażenie, że w Revival Audio Atalante 4 są one podane minimalnie bardziej ofensywie, nie kryją się pół kroku za średnicą, są bardziej słyszalne i mocniej przykuwają uwagę. Musiałbym pewnie porównać bezpośrednio obie kolumny, ale mam takie wrażenie: góra jest odrobinkę mocniejsza.
Najwięcej różnic znalazłem jednak w tym, jak opisywane kolumny reprodukują najniższe częstotliwości. Tego można było się zresztą spodziewać, mamy tu jednak dwa o wiele mniejsze przetworniki niskotonowe w miejscu jednego naprawdę dużego. I to słuchać. Nie ma już tutaj ani śladu miękkości i leciutkiego ocieplenia. Bas jest neutralny, niepodgrzany, raczej krótki.
Także jego aspekty motoryczne są bardziej zaznaczone. Revival Audio Atalante 4 reprodukują niskie częstotliwości bardziej autorytatywnie, mocniej zaznaczają atak na niskie dźwięki i bardziej je kontrolują. Kontury są wyraźniejsze, dźwięki bardziej naenergetyzowane. I to daje poczucie tego, że bas jest szybszy, nieco bardziej zwinny, choć i w większym modelu nie było z tym wielkich problemów. Ale różnice słychać. To jest – jak mawia jeden z moich znajomych – taki troszkę mniej milusi a bardziej konkretny bas.
Trzeba podkreślić w tonalności dwie rzeczy. Po pierwsze – te kolumn brzmią w sposób bardzo spójny. Poszczególne pasma mają podobny charakter, są bardzo dobrze połączone i brzmienie jednorodne. Druga rzecz – nieco inny charakter średnicy a szczególnie niskich tonów, oraz lekka ofensywność góry sprawiają, że Atalante 4 odbieramy ogólnie jako głośniki o nieco jaśniejszym, lżejszym charakterze, niż “piątki”. I to ważny trop dla tych, którzy rozważają kupno jednego z modeli.
Nowe francuskie kolumny nieco inaczej obchodzą się także z dynamiką. O ile duże “piątki” nie miałby problemów z szybkością a z racji wielkości i lekkiego dociążenia basu z łatwością operowały skalą brzmienie, to w przypadku opisywanych kolumn inaczej rozłożono dynamiczne akcenty. Revival Audio Atalante 4, mimo że węższe i mniej potężne, nie mają kłopoty z oddawaniem skali brzmienia. Choć odbieramy je jako nieco jaśniejsze, potrafią przyłożyć i narobić sporo hałasu. Ale uwagę zwracają bardziej mikrodynamiką i szybkością.
Okazuje się, że lżejsze i mniejsze membrany niskotonowców pewnie łatwiej kontrolować. Głośniki mają więc świetny impet, uderzenie, pędzą do przodu, nie oglądając się na nic. Wystarczy włączyć coś naprawdę z mocnym rytmem – na przykład Jamesa Browna czy AC/DC – i możemy zacząć skakać w rytm muzyki.
Ta energia i świetna rytmiczność to także efekt bardzo dobrej rozdzielczości i panowania nad dźwiękami w całym paśmie. Kolumny bardzo dbają o kontrolę nad wybrzmieniami, dokładnie odmierzają ich długość i mocno zaznaczając moment inicjacji. Daje to też wrażenie dużej przejrzystości, z łatwością podążamy za poszczególnymi nutami. Nie jest to jeszcze dokładność chirurgiczna, ale wyraźna. Ma to też swoje inne konsekwencje.
Revival Audio Atalante 4 nie są tak bogate i namacalne, jak “piątki”. Różnica nie jest może jakaś krytyczna, ale zmiany w basie i średnicy bardziej nakierowuje te głośniki na muzykę opartą na rytmie, elektryczną, niż na zwiewną, akustyczną muzykę kameralną czy jazz. To oczywiście pewne uproszczenie, kolumny są uniwersalne. Niemniej jednak słuchając “piątek” było tam odrobinę więcej informacji o fakturze dźwięków, więcej bogactwa. “Czwórki” to bardziej, rytm, energia, wigor.
Natomiast obie konstrukcje zaskakują przestrzennością prezentacji i rozmachem. Albo inaczej – bardzo zaskoczyły mnie pod tym względem “piątki”, bo nie spodziewałem się po dużych, szerokich skrzynkach takich atrakcji ze sceną. Opisywane głośniki Revival Audio Atalante 4 w zasadzie powtarzają ten schemat: powietrze, swoboda, otwartość sceniczna. Przychodzi im to tym łatwiej, że ich skrzynki są dużo węższe i wyższe, co ułatwia budowanie sceny na wysokość. Otwartość we wszystkich trzech wymiarach jest znakomita, napowietrzenie – bez uwag. Być może są odrobinę precyzyjniejsze w ustawianiu dźwięków od “piątek”, ale to niuans. To jest spektakl.
Podsumowanie
Revival Audio Atalante 4 to godny rywal droższych “piątek”. Brzmią nieco inaczej, ale to oczywiste: po co robić różne kolumny o bardzo podobny brzmieniu. “Czwórki” to głośniki stawiające na szybkość i dynamikę, robią pod tym względem od pierwszych minut odsłuchu duże wrażenie. Tonalnie są absolutnie neutralne, z krótkim, zwartym basem, przejrzystą średnicą i obecną górą. W niektórych realizacjach mogą się nawet wydawać nieco jasne. Kolumny doskonale panują nad dźwiękami, odmierzając wybrzmienia i mocno akcentując atak. Są więc rozdzielcze, dokładne, ładnie wycinają z tła detale, ale nie są zimne ani chirurgiczne. Są przez to nieco bardziej powściągliwe od “piątek”, które kierują swoje brzmienie bardziej w kierunku plastyczności, różnicowania i oddawania faktury. Ale precyzyjniejsze. Za to jeśli chodzi o oddanie efektów przestrzennych i scenę dźwiękową, to nie ustępują droższym braciom. Jest powietrze, jest swoboda, jest mnóstwo miejsca i efekty 3D, jeśli takie zapisano na odtwarzanym materiale.
Czytaj pełną recenzję na stronie internetowej portalu wstereo.pl