Recenzja Davis Acoustics Krypton 6 - wstereo.pl

Niewielkich rozmiarów kolumny podłogowe to w polskich warunkach mieszkaniowych towar dość poszukiwany. Nie wszyscy chcą się godzić na kompromisy monitorowego brzmienia i szukają kolumn większych od podstawkowców, ale niedużych. Wypatrują także kolumn trójdrożnych, a tych wśród małych podłogówek jest stosunkowo niewiele. Dlatego ciekawie wygląda oferta francuskiego Davisa, który wprowadzając nową serię Krypton właśnie od takich kolumn rozpoczął. Jak zabrzmiały? Oto test Davis Acoustics Krypton 6.

Jest kilka takich firm audio, które w Polsce nie mogą się jakoś zadomowić, albo nikt nie chce ich u nas sprzedawać, albo nie mają szczęścia do dystrybucji, bo pojawiają się i znikają co jakiś czas. Jedną z nich jest właśnie Davis Acoustics. Wielu audiofilów ją kojarzy, także miłośnicy DIY, bo Francuzi sprzedają także same przetworniki. Na szczęście Davis ma od jakiego czasu nowego, dobrze znanego na rynku dystrybutora – warszawski Trimex – i wiele wskazuje na to, że zostanie nad Wisłą na dłużej.

Davis Acoustics jest jedną z najlepiej rozpoznawalnych marek audio we Francji, na rynku jest obecna od ponad 30 lat. Powstała w 1986 roku w Saint Maur-des-Fossés, założył ją inżynier Michel Visan – doświadczony konstruktor, który wcześniej przez wiele lat pracował w branży. Po krótkiej przygodzie z Audax Visan dołączył w 1968 roku do francuskiego producenta Siare Acoustique. Davis szczyci się, że był jedną z pierwszych firm, która zastosowała kevlar, włókno węglowe i włókno szklane do projektowania i budowy głośników. Firma podkreśla, że wszystkie jej produkty są produkowane we Francji.

Francuski producent nową linie głośników Krypton umieścił pomiędzy już dobrze znanymi seriami Balthus oraz Courbet. Jest wiec uzupełnieniem środka oferty firmy.  Nowa linia będzie składała się z trzech konstrukcji, dwóch kolumn podłogowych Krypton 6 i Krypton 9, i jednego monitora Krypton 3. Na razie do sprzedaży trafia mniejsza podłogówka Krypton 6. Pozostałe modele pojawią się latem 2021 roku.

Davis Acoustics Krypton 6 – test. Budowa

Francuskie podłogówki są naprawdę niewielkie, aż ciśnie się na usta słowo “filigranowe”. Mierzą te kolumny mniej niż 90 cm wysokości a szerokość przedniej ścianki to zaledwie 16 cmm – po prostu kieszonkowe kolumny wolnostojące. A tym bardziej rozmiary zadziwiają, jeśli pod uwagę weźmiemy to, że mamy do czynienia z konstrukcjami trójdrożnymi! Mimo niewielkich rozmiarów testowane zestawy robią bardzo dobre wrażenie wizualne, wykonano je starannie, choć proporcje i użyte materiały są klasyczne i nie zaskakują jakimiś dizejnerskimi czy technologicznymi niespodziankami.

Skrzynki wykonane z solidnego mdf są dość ciężkie, jedna kolumna waży 16 kilogramów. Od razy uwagę zwraca kilka rzeczy. Obudowy są lekko zaokrąglone na łączeniach, odchylone do tyłu i mają wyraźnie odcinającą się od reszty przednią ściankę. Zacznijmy od tego ostatniego. Obudowy pokryto naturalnym fornirem, za wyjątkiem frontu, który wykończono matowym lakierem. Możemy wybrać trzy kolory malowania przedniej ścianki: biały, ciemny szary bądź czarny (w tym przypadku kolor przetwornika średniotonowego będzie …żółty). Sam fornir jest dostępny w trzech wybarwieniach: American Walnut, Black Ash i Light Oak. Na froncie widać też wylot bas refleksu oraz logo firmy.

Skrzynki są proste, za odchylenie kolumn ku tyłowi odpowiada specjalna podstawa, do której przykręcamy kolumny. Producent podaje, że odchylenie ma na celu wyrównanie czasowe i fazowe poszczególnych głośników, szczególne gdy słuchamy z dalszej odległości. Podstawa to rodzaj platformy na dwóch szynach ustawionej pod kątem. A tyłu podklejona jest gumowymi podkładkami zapobiegającymi ślizganiu, z przodu wkręcamy solidne kolce dostarczone w komplecie. Kolumny zaopatrzono w płócienne maskownice w trzech odcieniach. 

Davis Acusustcs Krypton 6 to kolumny trójdrożne z trzema głośnikami. Trzeba to podkreślić, bo niewiele jest tak niewielkich trójdrożnych podłogówek, przeważają konstrukcje dwu- lub dwuipółdrożne. A jest grupa miłośników dobrego brzemienia, którzy szukają takich właśnie zestawów: dedykowanych do niewielkich pomieszczeń, ale jednocześnie takich, w których każde pasmo obsługiwane jest przez oddzielny głośnik, ponieważ zwykle daje to większą swobodę brzmienia i przejrzystość.

Wszystkie trzy przetworniki Davis Acosustics produkuje sam, i jak podaje są to głośniki opracowane specjalnie pod kątem nowej serii Krypton. Zacznijmy od góry pasma. Najwyższe tony przetwarza tekstylna, 28 milimetrowa miękka kopułka tekstylna, jej budowa oparto o głośnik wywodzący się z wysokiej serii Courbet. Głośnik wysokotonowy jest wyposażony w zwężającą się tylną komorę, aby uchwycić tylną falę kopułki. W ten sposób wysokie częstotliwości mają być bardziej swobodne, mniej skompresowane, a jednocześnie mniej agresywne. 

Średnie tony to domena znanego z innych konstrukcji, ale nieco zmodyfikowanego, słynnego przetwornika kewlarowego o średnicy 13 cm. Membrana wykonana jest z charakterystycznej plecionki. Davis podaje, że według niego ten materiał, a także specjalnie zaprojektowany profil stożka, daje bardzo namacalny i przejrzysty dźwięk średnicy. Co istotne dla osób, które przywiązują dużą wagę do wyglądu, membrana może być żółta lub czarna. Ten pierwszy kolor stosowany jest w kolumnach o czarnym wykończeniu.

I w końcu bas. Niskie tony przetwarza także 13 centymetrowy przetwornik, którego membrana zrobiona jest z gładkiej, powlekanej celulozy, a konkretnie ze specjalnie przygotowanej pulpy celulozowej, która ma tłumić niepożądane drgania i zniekształcenia. Producent podaje, że membrana charakteryzuje się lekkością i dużą sztywnością. Tylna część głośnika została zaprojektowana tak, aby ułatwić przepływ powietrza.

Davis Acoustisc Krypton 6 jest konstrukcją z wentylowanym basem, otwór bas refleksu umieszczono z przodu, co ma wpływać na łatwiejsze ustawienie kolumn w pokoju odsłuchowym. Otwór ma formę szczeliny. Francuskie podłogówki zaopatrzono w pojedyncze gniazda głośnikowe zalane plastikiem. 

Davis Acoustisc Krypton 6 to na razie pierwsze dostępne w sprzedaży kolumny z tej serii, w połowie 2021 roku mają się pojawić monitory i większe podłogówki. Polski dystrybutor – firma Trimex – wyceniła je na 6990 zł za parę, zaliczamy je więc do kategorii B (średnia grupa cenowa od 5 do 10 tys. zł za komponent).

Davis Acoustics Krypton 6 – test. Brzmienie  

Davis Acoustics Krypton 6 okazały się kolumnami nie tak łatwymi do okiełznania. Tak bywa, bo są konstrukcja, które przyzwoicie grają podłączone do przysłowiowego “byleczego” i ustawione od niechcenia. Inne wymagają nieco zabiegów, i do nich należą właśnie francuskie podłogówki. Ale uprzedzając fakty – opłaci się chwilę nad nimi popracować.

Przede wszystkim kolumny powinny być porządnie rozruszane, absolutnie nie oceniajcie ich zaraz po podłączeniu do elektroniki a tym bardziej wprost po wyjęciu z pudełka. Niby to truizm, ale wielu, szczególnie młodych audiofilów o tym zapomina. Małe Davisy potrzebują czasu na rozgrzanie się. Przedstawiciel dystrybutora powiedział mi, że testowane egzemplarze grały kilkanaście godzin, ale to było za mało. Po podłączeniu w domu zagrały przeciętnie. Podłączyłem je więc do amplitunera kina domowego i przez trzy dni grały niemal non stop odtwarzając – raz cichutko, raz głośniej  – radiową Dwójkę. I po tym czasie zmieniły się naprawdę bardzo.

I jeszcze słowo o ustawieniu kolumn, bo w przypadku Davis Acoustics Krypton 6 ma  to niebagatelne znaczenie. Znam swój pokój odsłuchowy jak własną kieszeń i znacząca większość kolumn gra w nim najlepiej w dość sprecyzowanym położeniu, poszczególne modele wymagają dość nieznacznych korekt. W przypadku francuskich głośników dla uzyskania najlepszych efektów musiałem je ustawić nieco inaczej. Chodzi o nakierowanie osi przetworników wprost na słuchacza. 

Zwykle kolumny mam lekko rozgięte, tak że widzę z miejsc odsłuchowego wewnętrzną ściankę obudowy. Tym razem w tym ustawieniu zestawy grały w sposób nieco za mało rozdzielczy i za bardzo zdystansowany, jakby oddzielała mnie od muzyki jakaś zasłona. Dopiero nakierowanie głośników wprost na słuchacza i lekkie przestawienie dyfuzorów na bocznych ścianach zniwelowało ten efekt głośniki zagrały “pełną piersią”. 

Davis Acoustics Krypton 6, mimo swoich niewielkich rozmiarów, są kolumnami trójdrożnymi, a więc każde pasmo przetwarza osobny głośnik. Zwykle daje to swobodę brzmienia i dobrą przejrzystość kolumn, i tak jest też w przypadku niewielkich francuskich podłogówek. Małe Davisy grają czysto, klarownie i przekazują – jak na swoje rozmiary i rozmiary przetworników – naprawdę sporo informacji o dźwiękach. Nie maskują niczego, nie chowają, detal podają dokładnie i swobodnie. Szczególnie w górze pasma i w średnicy.

Nie są jednak przesadnie rozdzielcze, mimo wyraźnego rysowania konturów dźwięków i dobrej separacji nie dzielą włosa na czworo, zachowują płynność przekazu, nie szatkując muzyki na poszczególne, żyjące swoim życiem dźwięki. Dokładności jest dokładnie tyle, ile trzeba, żeby nie narażać się na zarzut przesadnej analityczność. Choć są i tacy, którzy woleliby tego więcej. Dla mnie zachowano bardzo dobry balans.   

Nasycenie dźwięków składowymi, bogactwo brzmienia jest na przyzwoitym poziomie. Znam oczywiście głośniki z tej grupy cenowej, które aż kapią od audiofilskiego soku, ale nie brakuje też takich grających suchawo czy twardo. Davisy plasują się dokładnie pomiędzy, dając słuchaczowi sporo radości z barwy, jednocześnie zachowując panowanie nad dźwiękiem. Wokale są odpowiednio plastyczne, fortepian brzmi bogato.

Davis Acoustics Krypton 6 to kolumny grające żywo i dźwięcznie. To zasługa sporego nasycenia wysokimi składowymi średnicy i fajnego podtrzymywania wybrzmień. Od razu wiemy, że muzyka żyje, nie jest tłumiona ani matowa. Świetnie słychać to na nagraniach na przykład z gitarami akustycznymi czy klawesynem, albo na płytach Andreasa Vollenweidera, gdzie harfa szwajcarskiego muzyka jest pełna blasku i wybrzmień. Żywości grania nadje też Davisom odpowiednio ustawiona równowaga tonalna. 

Francuskie kolumny mogą w pierwszej chwili zabrzmieć jasno, jednak po chwili adaptacji i posłuchaniu kilku różnych nagrań orientujemy się, że one brzmią po prostu neutralne, nie ma w nich rozjaśnienia. Początkowy odbiór, szczególnie w porównaniu do większych kolumn, spowodowany jest stosunkowo niewielkim basem. Średnica i góra brzmią po prostu przejrzyście, żywo i dźwięcznie.

Góra jest ciekawa, Davis udowadnia, że nie tylko z twardych kopułek można uzyskać wysokiej próby najwyższy skraj pasma. Soprany są dość lekkie, ale nie suche i nie za lekkie, mają tyle wagi, żeby nikt nie zarzuci im jednostajności i cykania. Jest dźwięczność, dobra separacja i dobre wybrzmienia. Blask i srebrny koloryt nadaje też żywości tego, co poniżej, czyli średnicy, która łączy się z górą w sposób płynny i spójny.

Średnie tony w podłogówkach Davis Acoustics Krypton 6 wydają się być pasmem najbardziej klarownym i przejrzystym. Być może jest to wynikiem tego, że przetwornik średniotonowy wykonano z kewlarowej plecionki, a więc materiału, któremu często przypisuje się właśnie takie cechy. Mamy więc i szybkość, i dość dokładny kontur poszczególnych dźwięków, i dobre kontrolowanie wybrzmień. Te ostatnie nie są jednak zbyt szybko wygaszane, mają swoją aurę, choć zwolennicy bardzo miękkiego i maksymalnie płynnego brzmienia mogą czasem czuć odrobinę niedosytu.

Nasycenie średnicy w składowe jest na neutralnym poziomie, nie słychać ani ocieplenia, ani schłodzenia tej części pasma. Jest wystarczająco bogato, by granie nie nudziło. Wokale są odpowiednio pełne, fortepian czy dęciaki mają sporo faktury. Oczywiście nie ma tu tyle nasycenia co w Dynaudio czy elektrostatycznych Martinach Loganach, ale to też nie jest wstrzemiężliwe grani w stylu ATC czy Jean-Marie Reynaud Euterpe Supreme. Jest więc kompromis, ale to kompromis mądry i udany.

A bas? Bas jest taki, na jaki pozwala stosunkowo niewielki głośnik niskotonowy. Nie oszukujmy się, że otrzymamy bardzo niskie, potężne, pełne masy niskie dźwięki. To raczej bas, który ma budować fundament i podtrzymywać muzyczne zdarzenia dziejące się w powyżej niego. Jest go tyle, by nie czuć niedosytu. Za to ilościową powściągliwość wynagradza słuchaczowi czymś innym. Jest zwinny i szybki a przede wszystkim przejrzysty. Osobny głośnik niskotonowy sprawia, że  kolumna gra w tym paśmie swobodnie przekazując całkiem dużo informacji. Możemy więc wsłuchiwać się w fakturę niskich dźwięków i cieszyć się detalami gry kontrabasistów.  

Jeśli chodzi o dynamikę, to Davis Acoustics Krypton 6 to kolumny niejednoznaczne do opisania. Na pewno lubią grać głośno, to im służy. Dźwięk się otwiera, ożywa, nabiera rumieńców i rytmiczności, ale co ważne – nie popada w krzykliwość czy jazgot, co mogłoby być wynikiem ich lekko jasnego charakteru.

Natomiast nie łudźmy się, że wydobędziemy z nich ścianę dźwięku potrafiącą zrobić na wszystkich wielkie wrażenie. To niewielkie kolumny z naprawdę niewielkim przetwornikiem basowym u cudów tu nie będzie. Skala brzmienia, potęga będzie zawsze nieco ograniczona. W niewielkich pomieszczenia, takich do 17- 20 metrów kwadratowych będzie dobrze, a przynajmniej przyzwoicie, w większych pokojach trzeba liczyć się z kompromisami, szczególnie w rocku czy symfonice.

Natomiast szybkość, mikrodynamika, oddawanie transjentów dostarczą słuchaczowi sporo przyjemności. Kolumny dobrze oddają aspekty rytmiczne, drajw, pulsację muzyki. Uderzenia w perkusję mają swoją energię, także dynamiczne granie Keitha Jarretta na fortepianie czy gitarowe nagrania Antonio Forcione zostaną oddane z należytą werwą i żywotnością.

Przestrzeń w podłogówkach Davis Acoustics Krypton 6 robi dobre wrażenie. Jak na tak niewysokie kolumny ogólna aura przestrzenna jest na pewno ponadprzeciętna, przestrzenna skala i rozmach mogą się podobać. Być może wpływa na to odchylenie skrzynek lekko do tyłu. Konstruktorzy francuskich kolumn osiągnęli niezły kompromis między głębokością a szerokością ceny muzycznej. Jest ona należycie rozłożona od prawej do lewej strony, a jednocześnie wyraźnie zaznacza głębię i plany. Sprzyja temu dużo powietrza między dźwiękami i spora odległość między nimi. Nie musimy się martwić, że dźwięki będą stłoczone na zbyt małej kubaturze.

Podsumowanie

Davis Acoustics Krypton 6  to kolumny, o których można śmiało powiedzieć, że są … po prostu bezpretensjonalne. Kiedy już je wygrzejemy, i odpowiednio ustawmy, to nie stroją fochów, grają z różną elektroniką i prezentują brzmienie, które można nazwać uniwersalnym. Brzmią swobodnie, dźwięki wydobywają się z nich szybko, dynamicznie i z werwą. Ich brzmienie kojarzy mi się ze słowem żywe. Bo tak grają – z blaskiem, choć bez rozjaśnienia. Prezentują – szczególnie w średnicy – bardzo dobrą rozdzielczość i wgląd w nagranie, odsłaniając naprawdę sporo detali. Barwowo są neutralne, dają słuchaczowi sporo radości z nasycenia i wybrzmień, jednocześnie zachowując panowanie nad dźwiękiem. Bas i skala brzmienia nie są może tak potężne jak z większych kolumn, ale trudno oczekiwać, że tak niewielki podłogówki zagrają jak o wiele większe zestawy.