W obu modelach zastosowana firmowe przetworniki. Górę odtwarza 28 mm głośnik wysokotonowy z miękką kopułką wyposażony w opatentowaną technologię Revival Audio ARID (Anti Reflection Inner Dome) z dużą tylną komorą o niskiej częstotliwości rezonansowej 520 Hz. Tony średnie w większej konstrukcji “obsługuje” 75 mm kopułkowy głośnik wykonany w technologii ARID+ (Anti Reflection Inner Dome). Ciekawy jest głośnik basowy (w modelu Atalante 3 odtwarza także tony średnie). To przetwornik kanapkowy z membraną wykonaną z włókna bazaltowego zbudowany w hi-endowej technologii BSC (Basalt Sandwich Construction).
Revival Audio Atalante 3 – test. Budowa
Revival Audio Atalante 3 to głośniki piękne, po prostu piękne. Można zapytać – cóż takiego w nich niezwykłego? Ot, proste skrzynki z dwoma przetwornikami. Otóż chodzi o jakość wykonania, wykończenie i dbałość o subtelne detale. Od razu po wyjęciu z pudełka monitory przykuwają uwagę kapitanie położoną naturalną okleiną z forniru w kolorze dębu. Matowa barwa i głębia koloru są pierwszorzędne.
Od razu też zwracamy uwagę elementy zdobnicze. Nie ma ich wiele, ale dobrane są ze smakiem. Cała obudowa jest jakby podzielona na dwie części obwódką biegnącą dookoła skrzynki. Wykonano ten szlaczek w technice intarsji także z naturalnego forniru, ale nieco innej barwy. Na przedniej ściance w owej obwódce umieszczono charakterystyczne logo firmy. Znajduje się ono także w rogu bocznej ścianki kolumny. Całość dopełnia wąski rowek biegnący wzdłuż brzegów frontowego panelu.
Nie jest to jednak wcięcie do umieszczenia maskownic (tak jak w przypadku kilku innych znanych firm). Maskownice oczywiście są, i to po dwie na każdą kolumnę. Trzymają się na niewidocznych magnesach i są w kolorze szarym. W komplecie nabywca otrzymuje też specjalna ringi z twardej, czarnej gumy przykręcane do dolnej ścianki kolumny.
Na tylnej ściance znajdziemy panel z gniazdami głośnikowymi. Terminale są pojedyncze. Nad nimi znajduje się sporych rozmiarów i dość głęboki tunel wylotu bas refleks. Producent w komplecie dostarcza zatyczki zrobione z pianki. Czyżby to sygnał, żeby skrupulatnie podejść do sprawy ustawienia kolumn i reprodukcji niskich częstotliwości?
Revival Audio Atalante 3 to klasyczna dwudrożne monitory średniej wielkości, mają 39 cm wysokości i ładne proporcje. Od razu w oczy rzucają się niesymetrycznie umieszczone głośniki wysokotonowe. To rozwiązanie znane od lat i stosowane przez niektóre firmy, choć trzeba przyznać, że ostatnio jakby rzadziej. Czy to oznacza, że producent zaleca konkretne ustawienie twitterami do środka lub na zewnątrz?
Francuskie kolumny Revival Audio Atalante 3 świetnie oddają i różnicują wszelkie artykulacyjne i brzmieniowe smaczki. Dobrze oddają fakturę dźwięków.
To do końca nie jest dla mnie jasne. Kolumny są oznaczone na tylnej ściance jako L i R, czyli lewa i prawa. Ale w instrukcji czytamy z kolei, że ustawienie zależne jest od szerokości rozstawienia kolumn, powyżej 3 metrów producent zaleca ustawienie wysokotonowcami do środka. Moja rada jest jedna – należy wypróbować i jedno, i drugie ustawienia, bo wiele zależy tu od wielkości i właściwości pokoju odsłuchowego. O różnicach więcej w opisie brzmienia.
Tak jak wspomniałem wcześniej Revival Audio Atalante 3 to dwudrożne monitory z jednym głośnikiem wysokotonowym i jednym odpowiadającym za tony niskie i średnie. Tak jak w przypadku wszystkich kolumn Revival, to autorskie przetworniki, zaprojektowane przez Daniela Emontsa i wykonane według jego bardzo dokładnej specyfikacji.
Za przetwarzanie wysokich tonów odpowiada miękka jedwabna kopułka nazwana RASC. Firma chwali się, że opracowano specjalną recepturą tego, czym powleka się 28-milimetrowy jedwabny przetwornik. Jej asymetryczne zawieszenie ma zapewnić bardziej liniowe, wolne od rezonansów reprodukowanie wysokich tonów. Zastosowano duży magnes ferrytowy. Przetwornik zamocowano w specjalnie tłumionej komorze nazwanej przez konstruktora BCD. Wykonana ze sztywnego tworzywa sztucznego konstrukcja asymetrycznych obręczy jest precyzyjnie symulowana w celu pochłaniania rezonansu.
Niskie i średnie tony przetwarza głośnik BSC (Basalt Sandwich Construction), firma podkreśla, że to unikalna technologia Revival Audio. Membranę tego 18-centymetrowego przetwornika wykonano z materiału z domieszką bazaltu. Kanapkowa konstrukcja składa się ze specjalnego filcu nałożonego na tył membrany zrobionej z tkaniny z włókna bazaltowego oraz specjalistycznego kleju tłumiącego, co daje najlepsze możliwe tłumienie. Membrana zamontowana jest na wentylowanym koszu, przetwornik zaopatrzono w duży magnes ferrytowy.
Polski dystrybutor francuskiej marki – warszawska firma DNA-Audio – wyceniła monitory Revival Audio Atalante 3 na 11 790 złotych. Zaliczmy je więc do klasy A (wyższa klasa cenowa od 10 do 20 tys. zł. za element). Do kompletu oferowane są też dedykowane standy 1990 zł.
Revival Audio Atalante 3 – test. Brzmienie
Zacznijmy od ich ustawienia. Umieszczenie głośników wysokotonowych niesymetrycznie daje słuchaczowi wybór, jak zestawy ustawić: twitterami do środka czy na zewnątrz. W instrukcji producent sugeruje, by przy węższym ustawieniu (do 3 metrów między głośnikami) wysokotonowce skierować na zewnątrz, przy szerokim, powyżej 3 metrów – do wewnątrz. To oczywiście tylko sugestia. Bo naprawdę bardzo, bardzo wiele zależy tu od pokoju odsłuchowego, a szczególnie bliskości ścian bocznych i ich ewentualnego akustycznego zaadaptowania. Dlatego najlepiej posłuchać ich w obu ustawieniach. To przy okazji bardzo ciekawe doświadczenie, bo zmienia się nie tylko przestrzeń.
Revival Audio Atalante 3 ustawione kopułkami na zewnątrz grały u mnie bardzo swobodną i szeroką przestrzenią. Dźwięki spokojnie wychodziły poza obrys skrzynek. Od razu dało się usłyszeć, że na scenie jest bardzo dużo powietrza i bardzo dużo miejsca między muzykami i za nimi. Ale co ciekawe zachowana jest precyzja brzmienia. Odbywa się to wszystko odrobinkę kosztem głębi sceny, ale o to można powalczyć, zbliżając głośniki do siebie lub doginając je do środka.
A co się zmienia, jak zmienimy ustawienie na to z kopułkami do środka? Sporo! Scena jest nieco węższa, nie tak mocno rozciągnięta na boki. Zaczyna się też nieco bliżej słuchacza, choć nie wychodzi przed kolumny. Jednak rozmach przestrzenny wydaje się nadal utrzymany, tylko budowany jest w głąb sceny. To za pierwszym planem jest teraz więcej powietrza, a głębia rysowana jest wyraźniej. Muzyczne bryły są rysowane nico grubszą kreską.
Ale to nie wszystko! Zmienia się też odrobinę równowaga tonalna – nie jest to może zmiana diametralna, ale słyszalna. W ustawieniu z twitterami do środka jest odrobinę mniej góry i wydaje się być ona cięższa, bardziej złota. Góra staje się odrobinę mniej ofensywna. I co zaskoczyło mnie najbardziej – leciusieńko zmienił się też dół pasma, jakby bardziej zebrał się w sobie, dokleił do średnicy. Bardzo ciekawe doświadczenie, acz warto pamiętać, że słuchałem ich w częściowo zaadaptowanym pokoju odsłuchowym. W innych te akcenty zmian mogą być inne. W każdym razie kupując Revival Audio Atalante 3 dostajemy w bonusie na starcie możliwość kształtowania brzmienie przez łatwą zmianę położenia kolumn. A to jeszcze nie wszystko.
Już od samego początku odsłuchów wiedziałem, co jest jedną z głównych cech i jednocześnie zalet tych kolumn. Duża słucham Dwójki, a tam króluje tzw. muzyka poważna (dlaczego tak się ją nazywa – nie wiem). W każdym razie w czasie dobrze zrealizowanej transmisji koncertu symfonicznego moją uwagę przykuły smyczki i niektóre dęte. Monitory pokazały je bardzo wyraziście i namacalnie, z bardzo dobrze oddaną fakturą brzmienia. Aby to potwierdzić, włączyłem dwie płyta. Pierwsza to nagrany z orkiestrą krążek saksofonisty Jamesa Cartera “Caribbean Rhapsody”, który lubi bawić się barwą i strukturą dźwięku. Po nim posłuchałem muzyki z albumu “Marin Marais” w wykonaniu Jean-Guihen i Alexandre Tharaud Queyras, a więc wiolonczeli z fortepianem w repertuarze barokowym.
Faktycznie, francuskie kolumny Revival Audio Atalante 3 świetnie oddają i różnicują wszelkie artykulacyjne i brzmieniowe smaczki. Wyraźnie słychać było na przykład, kiedy wiolonczelista mocniej atakuje smyczkiem struny i bardziej odzywa się sam smyczek niż cały instrument. Podobnie brzmiał saksofon Jamesa Cartera, słychać było całą gamę środków, jakich używa do wydobycia dźwięków, wszelkiego rodzaj zadęcia, charczenia czy wibrata podane zostały jak na dłoni.
Sprzyja temu oczywiście bardzo dobra detaliczność i rozdzielczość dźwięku, jaką oferują te monitory. Wszelkie drobiazgi podawane są wyraźnie i bez niedomówień, słuchacz nie musi się niczego domyślać ani sobie dosłuchiwać. Przy czym kolumny nie przekraczają pod tym względem granicy ofensywności, nie atakują na oślep detalami, ładnie je różnicując, a jednocześnie panując nad czasem i atakiem.
Dlatego trudno je nazwać bardzo wylewnymi, to nie jest granie oparte na podkreślaniu wybrzmień i podtrzymywaniu aury pozostającej po dźwiękach. Grają nieco twardo, dość mocno kontrolują dźwięki, co sprzyja podkreślaniu rozdzielczości i dokładności. Dźwięki są od siebie wyraźnie oddzielane i dobrze wypreparowane z tła, co sprzyja także dobrej lokalizacji i przestrzennej stabilności prezentowanej muzyki.
To z kolei przekłada się na wrażenie czystości brzmienia. To coś podobnego do doświadczenia wpięcia do systemu dobrego kabla zasilającego. Revival Audio Atalante 3 podają muzykę klarownie, bo między dźwiękami jest sporo powietrza, czystego powietrza, bez szumu, pozostałości wybrzmień.
Przejdźmy do tonalności, bo w niej trochę się dzieje. Pomijając kwestię ustawienia kolumn twitterami do środka lub na zewnątrz, można powiedzieć, że kolumny brzmią w sposób leciutko ocieplony, ale osiągnięto to – na moje ucho – w dość skomplikowany sposób. Zacznijmy od góry pasma.
Bez względu na ustawnie sam jej skraj jest leciutko zaokrąglony i wygładzony, co sprzyja komfortowi odsłuchu i powoduje, że soprany nie męczą. Ale jednocześnie nie odczuwamy braku żywości w brzmieniu, ponieważ niższa część sopranów jest jasna, iskrząca się i bardzo dźwięczna. I to nadaje też kolumnom takiego “wesołego” rysu. To dzięki niemu świetnie wypadają instrumenty strunowe, gitary mają coś w rodzaju reverbu, czyli takiej dźwięcznej aury wokół siebie, smyczki są dźwięczne i odpowiednio nabłyszczone, a wszystko to pełne faktury, o czym wspominałem wcześniej. A przy tym góra podana jest bez odchudzenia, jej barwa fajnie balansuje między złotem a srebrem.
Średnica jest chyba najbardziej neutralna i zagrana w sposób liniowy, równy, bez żadnych sztuczek i kombinowania z ociepleniem na dole i ożywieniem na górze. No, może właśnie przy przejściu w soprany słychać troszkę więcej energii, ale to zabieg bardzo delikatny.
Natomiast bas … bas ma naturę skomplikowaną. Jak wspomniałem wcześniej, producent w komplecie dostarcza piankowe zatyczki do dość dużego i głębokiego otworu bas refleksu, co może być pewnym tropem. I chyba jest. Bo bas w Revival Audio Atalante 3 jest odrobinkę “zrobiony”, powiększony. To dość częsty zabieg w przypadku monitorów, który ma podnieść skalę brzmienia tych niewielkich z natury głośników, dodać im ogólnej dynamiki. Ale zwykle trzeba zapłacić za to jakiś koszt. I tak się trochę dzieje w przypadku tych głośników.
W swojej górnej i środkowej części bas w Revival Audio Atalante 3 jest dobry, ma umiarkowaną, ale słyszalną ilość ciepła, ale nie jest też zimny czy zbytnio twardy. Nazwałbym go akuratnym. Natomiast ten najniższy potrafi czasem wyjść przed szereg, podnieść głos i popuścić wodze. Szczególnie kiedy w samym nagraniu bas nie jest najlepiej kontrolowany albo jest po prostu przewalony. Tak jak np. na świetnej debiutanckiej płycie Agi Zaryan (pod tym pseudonimem, bo wcześniej nagrała płytę pod własny nazwiskiem) “Picking Up the Pieces”, na której kontrabas Dariusza Oleszkiewicza (odpowiedzialnego również za produkcję) często przykrywa inne dźwięki.
Producent proponuje więc zatyczki do bas refleksu. Osobiście nie przepadam za tego typu rozwiązaniem, bo to broń obosieczna. Kolumny projektowane są pod wentylację niskich częstotliwości, a zatkanie otworu często prowadzi do zburzenia równowagi. Jak jest w przypadku francuskich monitorów? Do pewnego stopnia to się potwierdza.
Sprawdziłem to między innymi na “Strange Fruit” w wersji śpiewanej przez Cassandrę Wilson i na wspomnianej płycie Agi Zaryan. Kolumny z zatkanymi otworami uspokajają się na dole, najniższy bas się cofa, nawet na źle zrealizowanych pod tym względem nagraniach bas się nie wzbudza i nie ma nawet najmniejszych tendencji do buczenia. Ale… Niskie tony tracą nieco siły i wypełnienia. Słyszymy bardziej strunę kontrabasu a o wiele mniej wybrzmienia pudła.
Na tym nie koniec, bo wpływa to także na inne aspekty prezentacji. Zatkanie wylotu sprawia, że zmieniają się nie tylko niskie częstotliwości, ale odzywa się również mniej niskich składowych w innych pasmach, co zmienia barwę głównie w średnicy. Wokale czy dęciaki brzmią lżej i zwiewniej. Cała prezentacja traci trochę masy i wypełnienia, trochę informacji. Choć trzeba przyznać, że cofnięcie basu sprawie, że dźwięki w średnicy i górze pasma zaczynają brzmieć bardziej wyraziście, detale lepiej wychodzą z miksu, podane są jeszcze bardziej bezpośrednio.
Reasumując – warto z zatyczkami poeksperymentować, bo pewnie bardzo wiele zależy od konkretnych cech systemu i pokoju, w którym kolumny zostaną ustawione. Podpowiem też, że warto wypróbować różną głębokość wciśnięcia pianek. Różnica nie jest może powalająca, ale da się usłyszeć różnicę między tylko leciutkim zatkaniem otworu (aby pianka ledwo trzymała się wylotu) a wetknięciem zatyczki na całą jej długość. I jeszcze jedno – zanim zaczniemy zatykać, wypróbujmy zmiany ustawienia kolumn. I nie chodzi tylko o odsunięcie od tylnej ściany, ale także o rozstaw i dogięcie do osi odsłuchu. To także wpływa na bas.
Natomiast monitorom Revival Audio Atalante 3 trudno zarzucić coś, jeśli chodzi o dynamiczne aspekty prezentacji muzyki. Dobrze łączą szybkość i rytmiczność z odpowiednią skalą brzmienia. Mają sporo werwy i takiej chęci do grania, a jednocześnie wyraźny i mocny bas daje muzyce dobry fundament i sprawia, że kolumny mają odpowiednią masę i potęgę – oczywście jak na dwudrożne monitory. Dlatego pod względem dynamicznym francuskie zestawy są kolumnami dość uniwersalnymi i będą cieszyć zarówno miłośników jazzowych duetów i muzyki dawnej, jak i zwolenników popu i rocka.
Podsumowanie
Wprowadzenie na rynek zupełnie nowej marki to nie lada wyzwanie. Myślę, że francuski producent poradził sobie z tym bardzo dobrze i zaproponował zestawy mogące trafić w gust wielu miłośników dobrego brzmienia. Revival Audio Atalante 3 czarują przede wszystkim umiejętnością świetnego oddania faktury instrumentów, a także przekazywania całej masy informacji i smaczków o brzmieniu. To robi wrażenie. Brzmią czysto i rozdzielczo, precyzyjne dawkując wybrzmienia. Niesymetryczne ustawienie głośników wysokotonowych sprawia, że słuchacz ma większą niż zwykle możliwość kreowania przestrzenności brzmienia. Może ona być albo bardziej swobodna, otwarta na boki, lub bardziej skupiona i nastawiona na oddanie głębi. To bonus, jaki dają te kolumny, a jednocześnie subtelnie można ustawieniem różnicować równowagę tonalną. A ta jest generalnie neutralna, bez wielkiego ocieplenia czy zmiękczenia w górze i w średnicy. Natomiast w dole pasma mamy trochę luzu i ciepła. No i to piękne wykończenie, aż chce się na nie patrzeć.
Maciej Stempurski, fot. w stereo.pl, Revival Audio