Wszyscy, którzy oglądali te kolumny u mnie w czasie testów i uczestniczyli w odsłuchach w Audioszkole zwracali od razu uwagę na niewielki głośnik nisko-średniotonowy. Kręcono głowami i wyrażano spore obawy, czy zaledwie 13 centymetrowy przetwornik “da radę”. Żeby od razu uciąć spekulacje i wszystko wyjaśnić, zaczniemy właśnie od niskich tonów Davis Acoustics Courbet N°3.
A więc bas w tych niewielkich w sumie monitorach “daje radę”. Tylko ustalmy, co to oznacza. Z 13 centymetrowego głośnika, który obsługuje i średnie, i niskie tony nie możemy się spodziewać maksymalnego zejścia i łupnięci rodem z podłogówek. Nie da się, po prostu są prawa fizyki. I choć niektórzy próbują je naginać … Ale o tym za chwilę… Producent podaje, że niskie tony schodzą do 55 Hz i wydaje się, że to wartość realna. A energii tym kolumienkom na pewno nie brakuje, choć jest to raczej dynamika w skali mikro niż makro.
Davis Acoustics Courbet N°3 przede wszystkim nie oszukują, jak niektóre inne monitory i za to dla nich brawa. Bas refleks i zwrotnica nie są tak zestrojone, żeby wydawało się, że basu jest dwa razy więcej, i zwykle taki bas w monitorach dominuje, przykrywa średnicę i nic dobrego z tego nie wychodzi. Niskie tony we francuskich monitorach są żwawe, szybkie, krótkie i dobrze kontrolowane. Ale dają odpowiednią ilość podparcia muzyce, by nie odczuwać niedosytu. Nawet w 30 metrowym pomieszczeniu Audioszkoły było satysfakcjonująco.